Zawodnik wykluczony z gry przez sędziego w 44. minucie, udał się do szatni. W drugiej połowie zawodów, w 60 minucie, pogodzony ze słusznością pokazanej mu czerwonej kartki, wykąpany i przebrany w dres, stanął w tunelu prowadzącym do szatni i spokojnie obserwował dalszy przebieg meczu. Kilka minut później, podczas przeprowadzanej wymiany zawodników, zobaczył go asystent nr 1 i - widząc jego kulturalne zachowanie – stwierdził, że nie ma podstaw do interwencji. Czy postąpił słusznie?