W doliczonym czasie gry byliśmy świadkami niecodziennego zdarzenia: 10 zawodników, w tym bramkarz, zjawiło się w polu karnym przeciwnika, przed tym jak ich współpartner wykonywał rzut z rogu, licząc na to, że zdołają zdobyć bramkę wyrównującą, która doprowadzi do serii rzutów z punktu karnego w walce o awans do kolejnej rundy w rozgrywkach o Puchar Polski. Dośrodkowanie wyłapał jednak pewnie bramkarz drużyny broniącej i – widząc pustą bramkę przeciwnika – dalekim wyrzutem ekspediował piłkę w jej kierunku. Pogodzeni z porażką zawodnicy nie próbowali nawet dogonić piłki, która ostatecznie po kilkukrotnym odbiciu się od murawy wtoczyła się do bramki. Co uczyni sędzia?